Archiwum 01 października 2003


paź 01 2003 szczęście...roku
Komentarze: 4

.....uffff.....jak ja sie ciesze ....

dziś jak zwykle w szkole szlam korytażem

(byla przerwa) szlam tak obojętnie patrząc w ziemie

i nagle zobaczylam  znajome spodnie...(coś mi podeszlo do gardla)

podnosząc wzrok do góry mialam wrazenie jak gdyby

czas stracil znaczenie (wszystko  tak bardzo sie dlużylo)

Az w końcu ......tak to byl on pan "J" uśmiechnęlam sie

i powiedzialam "czesć " on zrobil to samo....

nie miallam odwagi pogadać...podejść....bylo mi glupio że spotykamy sie

w takich okolicznościach...

nogi mi sie ugiely ...lzy szczęścia pojawily sie w moich kochanych "okach"

szukalam kogoś komu moglabym powiedzieć o tym...

panicznie zaczęlam szukać izy....

znalazlam ją przepychala sie na schodach...podeszlam...

zaczelam krzyczeć na calą szkole "widzialam ..iza widzialam"

iza : "ja tez widzialam"

wszyscy zaczeli sie na nas dziwnie patrzec....

z tylu bylo slychać"ciekawe co widziala"

i atkie tam....

jeszcze pare razy go zobaczylam....ale trudno mi bylo sie na niego patrzec...

na chlopaka który tyle dla mnie znaczyl i znaczy....

...

 

 

 

dzieciak1 : :