Komentarze: 0
mam wrażenie ze moje życie nie wie czego chce............ciągle coś sie zmienia......naokrąglo.....raz mam dobry
chumor a raz dla odmiany zjebeny i tak w kólko
no ale dziś byl mily dzień...
Iza przyszla sie uczyć.....no oczywiście nic sie nie uczylyśmy..
tylko gadalyśmy...o zyciu.....jakoś przez te gadanie poprawil mi sie chumor
..no i bylam na zakupach ale to bylo bardziej męczonce niz fajne..hehe
widzialam JURKA...myyyyyyyy.....jaki on śliczny
ale na moje (nie)szczęście mnie nie zauważyl bo jakos mnie zA bardzo nie
bylo widać...siedzialam na lawce odwrócona
...ale bardzo milucho bylo go zobaczyc.......w czoraj byla dyska w oratorium .....
szkoda ze nie poszlam .........JUREK tam byl.....ale ze mnie CIOL....
no ale cóż niektórzy mają taki talent wrodzony jak ja do cielastwa
A jutro mam sprawdzian z FIZY....i nic nie umiem bo jestem ciol...hehe......ale na szczęście
mam dzis dobry chumor i jutro dopiero bede srać w mojty
"matko co ja mam zrobić...myśl dianka myśl"
a potem dostane ataku krwotoku z nosa i tak to sie skończy....hehe
Kurwa ale ja mam dzis dobry dzień..ale mam zasade...:
"CO DOBRE SZYPBKO SIE KOŃCZY" u mnei bardzo szypbko .hehe
a tak przy okazji DEIKO przyjeżdzaj powiedz tacie"musze tam jechac i koniec..."
"ni chuja sie nie odezwe do puki mnie tam nie zawiziesz"
kochm cie Deiko .........przyjezdzaj szypbko,...............................:*